Kiedy zobaczyłem cię taką piękną,
jakbyś była aniołem to zakochałem się,
tak nagle, momentalnie więc dam ci
moje życie, byś była tu ze mną,
I na nowo się w tobie zakocham...
Siedział na łące, dookoła niego nie było nic, oprócz lasu. Do jego uszu docierały śpiewy ptaków i śmiechy Nico. Obserwował go jak z radością biega z latawcem. Nie potrafił powiedzieć jak bardzo kocha tego malca. Tak samo miał z Amelką. Urwał kawałek trawy i spoglądał na niego. Okręcał go dookoła. Minęło kilka lat od jej śmierci. Wielu ludziom wydawało się, że jest dzielny i przeżył śmierć ukochanej z wyciągniętą do przodu piersią, może i tak było dla niektórych. Tak naprawdę krwawił. Jego serca nikt nie będzie potrafił pozbierać w całość. Stwierdził, że nie chce przechodzić tego więcej i będzie sam. Choć tak naprawdę nie będzie. Amelka każdego dnia obserwuje go razem z tatą i ich maleństwem. Jest szczęśliwą mamą. On musi jeszcze poczekać na to, by dowiedzieć się czy to chłopiec czy jednak dziewczynka. Za kilkadziesiąt lat będą we czwórkę. I wtedy już nikt ich nie rozdzieli.
- Wuuujku! - zawołał Nico i usiadł koło niego.
- Co jest?
- Ciocia jest tam u góry? - zapytał wskazując palcem na niebo.
- Jest - odpowiedział - Obserwuje nas pewnie i jest szczęśliwa, że wyrosłeś na takiego wspaniałego chłopca. Czasem spędzamy razem wieczory. Siedzę sobie w ogrodzie, na jej huśtawce i tak po prostu sobie rozmawiam bo wiem, że tam jest. - dodał - Widzisz teraz patrzysz na mnie jak na jakiegoś idiotę, każdy człowiek by spojrzał, ale taka jest prawda. Wtedy czuje, że nadal jestem dla niej najważniejszy, tak jak ona dla mnie. Nigdy nie przestanę jej kochać. Była najpiękniejszą kobietą na świecie. Moją kobietą. Wiesz czasem nie potrafię określić jak strasznie za nią tęsknię. Za jej uśmiechem czy głosem. Za tym jak trzymała mnie za rękę czy przytulała się. - uśmiechnął się delikatnie całując go w główkę.
Nie wiedział, że Melanie wróciła już ze spaceru. Płakała jak bóbr. Wiedziała jak Marco kochał Amelię, ale nie sądziła, że aż tak. Bardzo się pomyliła. Blondynka była dla niego całym światem.
Była, i będzie już na zawsze.
________________________________________________________________________
Jestem z ostatnim postem na tym blogu. Zawsze mam tak, że zżyję się z każdym opowiadaniem, które pisze ale to najbardziej skradło moje serce. Nawet pominę fakt, że nie potrafiłam opisać tego tak samo jak moja wyobraźnia dawała mi jakiś pomysł, że w ogóle mój styl pisania jest okropny.
Pomińmy to ;)
Dziękuje każdej z was za to, że jest ze mną przez calutki czas. Za tyle cudownych komentarzy i obserwujących. Za każde wyświetlenie mojego bloga.
Niektóre od początku mojej przygody z blogowaniem, niektóre od środka, niektóre od niedawna.
Wszystkie jesteście najwspanialsze na świecie.
Jesteście moją malutką rodzinką ♥♥♥ :))
Dajecie mi dużo, wasze wsparcie jest jednym z najlepszych.
Chciałam podziękować każdej z was, lecz choćby do jednej moje dziękuje było by dłuższe niż mój jakikolwiek rozdział :D
Więc dla każdej z was kieruje wielkie:
DZIĘKUJE!!! ♥♥♥
Nie potrafię z tym skończyć, bo za bardzo to kocham! :)
Więc serdecznie zapraszam was na mój kolejny blog:
http://zawsze-szczesliwi.blogspot.com
________________________________________________________________________
Jestem z ostatnim postem na tym blogu. Zawsze mam tak, że zżyję się z każdym opowiadaniem, które pisze ale to najbardziej skradło moje serce. Nawet pominę fakt, że nie potrafiłam opisać tego tak samo jak moja wyobraźnia dawała mi jakiś pomysł, że w ogóle mój styl pisania jest okropny.
Pomińmy to ;)
Dziękuje każdej z was za to, że jest ze mną przez calutki czas. Za tyle cudownych komentarzy i obserwujących. Za każde wyświetlenie mojego bloga.
Niektóre od początku mojej przygody z blogowaniem, niektóre od środka, niektóre od niedawna.
Wszystkie jesteście najwspanialsze na świecie.
Jesteście moją malutką rodzinką ♥♥♥ :))
Dajecie mi dużo, wasze wsparcie jest jednym z najlepszych.
Chciałam podziękować każdej z was, lecz choćby do jednej moje dziękuje było by dłuższe niż mój jakikolwiek rozdział :D
Więc dla każdej z was kieruje wielkie:
DZIĘKUJE!!! ♥♥♥
Nie potrafię z tym skończyć, bo za bardzo to kocham! :)
Więc serdecznie zapraszam was na mój kolejny blog:
http://zawsze-szczesliwi.blogspot.com
Wzruszyłaś mnie tym epilogiem... :')
OdpowiedzUsuńUczucie, jakie Marco żywił do Amelki nie jest byle jakim, szczeniaczym czy błahym uczuciem. To coś znacznie więcej...
Ja tak samo jak Marco wierzę, że jeszcze się spotkają. Że będą razem szczęśliwi. ❤
Kochana, to ja dziękuję z całego serduszka za wszystko. Za tego bloga. Za tę historię. Za każdy uśmiech, jaki wkradł mi się na usta, gdy czytałam Twoje rozdziały. Za każdą kroplę łzy, które również się pojawiały. Ale przede wszystkim dziękuję, że jesteś, że tworzysz i że nie przestajesz. :')
DZIĘKUJĘ! ❤❤❤
Już zaglądam na nowy blog. ^^
Buziaki!! :*
No i koniec mojego kochanego bloga... Od samego początku miałam nadzieję, że będą wspaniałą parą. Ślub, dzieci... Miałam nadzieję, że coś się jeszcze odmieni aż do teraz. Piękne jest to co czuje Marco... Noż się wzruszyłam... Nawet nie wiesz jak bardzo będzie mi tego bloga brakować... Zawsze się nie mogłam doczekać kolejnej części. Tak jak ty zżyłam się z bohaterami... Byli cudowna parą. A Ty napisałaś piękną historię i dziękuję Ci za to i za tą masę emocji które nam przekazywałaś. I nie waż się mówić, że twój styl pisania jest okropny, bo jest wspaniały!!!! Już wchodzę na nowego bloga♡ I całe szczęście, bo bym nie wytrzymała bez twoich opowiadań♡ zapraszam też do siebie: mr11-bvb.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO matko. To było po prostu przepiękne ! Doskonale wiedziałam że Jagódka coś wymyśli i wykręci nam numer. No i się nie pomyliłam, najpierw śmierć Amelki a teraz ten przepiękny epilog. Dawno nie czytałam czegoś równie wzruszającego jak zakończenie Twojego bloga. Jesteś po prostu wspaniała i uwielbiam Twoje pomysły. A z tym przeszłaś samą siebie. Kochana co więcej mogę tutaj napisać, że jesteś wspaniałą pisarką, że kocham czytać Twoje blogi. Że ten był jednym z moich ulubionych. I bardzo chcę Ci podziękować że pisałaś dla nas to cudeńko.
OdpowiedzUsuńBuziaki <3 :***
Zapraszam : echteeliebee.blogspot.com <3
Płaczę... ;/
OdpowiedzUsuńZwyczajnie ryczę jak dziecko...;/ Ukradłaś moje serce, naprawdę... Po prostu ono jest w tej chwili podatne na każde Twoje słowo. Ja... Ja...
Nawet nie wiem, co mogłabym napisać, naprawdę. Odebrało mi mowę i rozum, a wraz z tym poszła również umiejętność wysłowienia się w odpowiedni sposób.
Dziękuję, Kochana... Po prostu Ci dziękuję. To opowiadanie było niesamowite. Magiczne, bywało, że tajemnicze, intrygujące, pełne zaciekawienia z mojej strony. Znalazłam w nim wszystko. Czułam każde możliwe uczucie, podczas czytania kolejnych rozdziałów. Uwielbiam Cię. ♥
Dziękuję!!! ♥
Zostawię tu po sobie pierwszy komentarz, choć bloga śledzę od kilku miesięcy. Będzie krótki i na temat. Historia, którą stworzyłaś jest piękna i do końca wierzyłam, że może jeszcze będzie dobrze, mimo tego bardzo mi się podobało. Jest ro jeden z najlepszych blogów jakie czytałam. Sposób w jaki to przedstawiłaś również mnie urzekł. Zdarzyło mi się nawet kilka razy, że łezka poleciała mi po policzku.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz powtórzę, że historia jest wprost cudowna. ♥ Pozdrawiam i czekam na kolejną ♥
Zostawię tu po sobie pierwszy komentarz, choć bloga śledzę od kilku miesięcy. Będzie krótki i na temat. Historia, którą stworzyłaś jest piękna i do końca wierzyłam, że może jeszcze będzie dobrze, mimo tego bardzo mi się podobało. Jest ro jeden z najlepszych blogów jakie czytałam. Sposób w jaki to przedstawiłaś również mnie urzekł. Zdarzyło mi się nawet kilka razy, że łezka poleciała mi po policzku.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz powtórzę, że historia jest wprost cudowna. ♥ Pozdrawiam i czekam na kolejną ♥
Zostawię tu po sobie pierwszy komentarz, choć bloga śledzę od kilku miesięcy. Będzie krótki i na temat. Historia, którą stworzyłaś jest piękna i do końca wierzyłam, że może jeszcze będzie dobrze, mimo tego bardzo mi się podobało. Jest ro jeden z najlepszych blogów jakie czytałam. Sposób w jaki to przedstawiłaś również mnie urzekł. Zdarzyło mi się nawet kilka razy, że łezka poleciała mi po policzku.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz powtórzę, że historia jest wprost cudowna. ♥ Pozdrawiam i czekam na kolejną ♥
finał LM, Barca prowadzi, a ja płaczę jak idiotka, czytając zbitkę słów. dobijających słów. o miłości Marco do Melki. Jejciu... Ich historia była taka cudowna, i co? I musiała się skończyć w taki brutalny sposów? ;_; nigdy w życiu bym się nie spodziewała takiego końca. całe 42 rozdziały byłam pewna, że będą szczęśliwą rodzinką, z gromadką Rojsików. A tu klops ;_;
OdpowiedzUsuńcóż, nie pozostaje mi nic innego jak podziękować za takie cudowne fanfiction jak to ♥♥♥ DZIĘKUJĘ KOCHANA ♥♥
teraz idę płakać, buziaki :* ;_;
Epilog wzruszajacy, piękny, cudowny i moglabym tak wymieniac i wymieniac :*
OdpowiedzUsuńSpóźniona ale jestem , w końcu nadrobilam zaległości , które miałam :)
Boże nawet nie wiesz jak się wzruszylam :)
Taki piekny ten epilog takie piękne słowa...
Szkoda,że historia Marco i Ani się zakończyła bo zżyłam sie z tym blogiem :*
Piszesz tak pięknie, że na pewno będę śledzić twoje dalsze poczynania ♡
Dziękuję kochana 💜💜💜