- A co powiecie na tą? - zapytała wychodząc w długiej, czerwonej sukni wieczorowej.
Nico pokiwał przecząco głową jej błagalny wzrok przebiegł na sprzedawczynię, która miała takie samo zdanie jak chłopiec.
- Psymies inną ciociu - rzekł mały
- Jak sobie życzysz - uśmiechnęła się wchodząc z powrotem do przymierzalni. Wzięła do ręki siódmą już sukienkę i włożyła na siebie. Przejrzała się w lustrze, ale całkowicie jej się nie podobała. Jej zdanie było potwierdzone przez dwójkę siedzącą na malutkiej kanapie w sklepie. Gdy przymierzyła już wszystkie, które miała przyniesione po raz kolejny chodziła po sklepie wybierając następne. Sprzedawczyni i nawet Nico pomagali jej w szukaniu. Następnych dziesięć sukienek wylądowało w jej rękach. Przymierzała każdą po kolei, ale niestety żadne nie pasowała. Była już strasznie zmęczona, minęły kolejne dwie godziny a ona nic nie miała. Ostatnia sukienka była jej ogromną nadzieją. Wyszła z mieszanymi uczuciami przed zasłonę przymierzalni. Rozłożyła swoje ręce czekając na reakcję chłopca jak i sprzedawczyni. Obróciła się dookoła własnej osi na polecenie kobiety, której twarz wyrażała wielkie zachwycenie.
- Wyglądasz przepięknie - powiedziała
- Ujek zemdleje z wlazenia! - pisnął radośnie Nico.
- Tak sądzicie? - zapytała niepewnie - Mam trochę mieszane uczucia co do niej - dodała spoglądając na nich.
- Uwierz, mały zna się na rzeczy!
- To czyli co Nicuś ta? - uśmiechnęła się do chłopca, który na potwierdzenie machał energicznie głową. Wróciła by przebrać się w swoje ubrania i po zapłaceniu wraz z chłopcem za rękę wyszła ze sklepu. Mały był wręcz zachwycony. Zmęczona, ale radosna wróciła z Nico do domu. Już w drzwiach przywitał ich cudowny zapach jakiegoś smakołyku. Pognała szybko do swojego pokoju, by schować sukienkę i ruszyła w kierunku kuchni. Zastała tam blondyna, który ubrany w fartuszek w babeczki i Myszkę Mini przyrządzał posiłek.
- Ślicznie ci w tym - zachichotała łapiąc za skrawek fartuszka
- Dziękuje bardzo - odparł - Bardzo miłe powitanie? - zapytał spoglądając na nią.
Zaśmiała się cicho i mówiąc cichutkie hej pocałowała go w usta. Reus jak to Reus od razu na jego twarzy pojawił się ogromny banan.
- Siadajcie do stołu, zaraz podaję - powiedział
- Ujek a nie otlujesz nas?
- O ty! Jeszcze będziesz błagał o moje pyszne naleśniki jak będziesz u mnie - uśmiechnął się do śmiejącego się chłopca.
- Tak mi zlobisz - rzekł
- No wiem - odparł rechotając cicho i zaczął nakładać dania na talerze.
~ ~ ~
Nico padł już po dziewiętnastej. Zakupy wymęczyły go strasznie, tak jak Amelię. Blondyn siedział właśnie na kanapie w jej salonie i wpatrywał się w ekran telewizora. Choć całkowicie nie wiedział o co chodzi w filmie. Cały czas myślał o pięknej blondynce, która siedziała na fotelu znajdującym się po drugiej stronie stolika. Szybko przeniósł na nią swój wzrok. Siedziała zaczytana w książce. Wiedział, że była w swoim świecie. Nie mógł przestać się jej przypatrywać. Była najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Zamyślił się i nawet nie zauważył, jak Amelka oderwała się na chwilę od lektury.
- Marco? - powiedziała - Marco!? - powtórzyła machając mu ręką przed oczami.
- Przepraszam, zamyśliłem się - wytłumaczył posyłając jej lekki uśmiech.
- O czym tak intensywnie myślałeś, że straciłeś kontakt ze światem?
- Raczej o kim - rzekł wpatrując się w jej oczka - O tobie, moja śliczna - dodał widząc w jej oczach różne uczucia. Strach, zdziwienie, pragnienie wytłumaczenia. Ujrzał również ulgę, gdy wypowiedział ostatnie słowa,
- Mam się bać? - zaśmiała się cichutko nie przestając spoglądać w jego oczy. Blondyn wstał z kanapy i podszedł do niej. Ukucnął tuż obok fotela. Uśmiechnął się słodko i kolejny raz tego dnia zaczął wpatrywać się w jej piękne błękitne oczka.
- Nie masz czego - mruknął zamykając jej usta w przyjemnym pocałunku. Dla Amelii to co się teraz działo wydawało się snem, lub historią z jakiejś bajki. Często zastanawiała się czy nie uczestniczy w jakimś filmie lub czymś innym, ale gdy budziła się rano przytulona do jego ciepłego i wspaniałego ciała rozumiała, że to wszystko dzieje się naprawdę. Nie jest to żadna denna i cały czas powtarzająca się bajka, która zawsze kończy się wspaniale. To było prawdziwe życie i żadne z nich nie wiedziało, czy będzie tak wspaniałe już do końca czy jednak nie...
- Moje serduszko - szepnął odsuwając się na chwilę od jej ust. Tylko na chwilę, bo pragnął ich strasznie. Nie potrafiła ukryć uśmiechu, który zawitał na jej twarzy. Zakochała się była tego pewna. I zawsze gdy Marco zapewniał ją o swojej miłości chciała mu powiedzieć te dwa piękne i najważniejsze słowa Kocham Cię, ale najprościej w świecie nie potrafiła i nie wiedziała dlaczego. Stwierdziła, że musi jeszcze trochę poczekać, i wiedziała, że on zaczeka razem z nią. Przytuliła się do niego bardzo mocno. On zrozumiał i dokładnie wiedział o co jej chodziło, mimo iż nie wypowiedziała tych słów.
- Chodźmy już spać, jest późno - powiedział cicho chwycił jej rękę i ciągnąc ją za sobą skierował się w stronę jej pokoju. Położył się na łóżku i przytulił ją do siebie mocno. Przykrył ich szczelnie kołdrą i ucałował ją w czoło. Jej śmiech słychać było w całym pokoju, on również nie potrafił przestać się śmiać.- A co do balu - zagadnął - To będę po ciebie o osiemnastej - dodał.
- Erik nadal rozpacza nad tym, że idziesz ze mną a nie z nim? - zachichotała
- Niestety - rzekł - Powiedział, że pójdzie do sądu o alimenty - słysząc to wybuchnęła jeszcze większym śmiechem. On również nie potrafił się powstrzymać. Pocałował ją czule w usta. Gdy oddała jego pieszczotę rozchylił jej usta swoimi a ich języki rozpoczęły namiętny taniec, którego żadne z nich nie miało zamiaru kończyć. - Dobranoc mój najcenniejszy skarbie - szepnął po czym zgasił lampkę stojąca na stoliku nocnym.
____________________________________________________________________________
Nie mam pojęcia co to w ogóle jest, nie mam swojego wytłumaczenia na to, że znów nie jestem na czas. Ale ostatnio mam jakiś kryzys. Nie daje sobie z niczym rady. Ani w szkole co równa się ze słabymi ocenami ani we własnym życiu ;c
Więc bardzo przepraszam za to coś do góry. Chociaż, że mam mnóstwo weny by pisać tutaj rozdziały nie potrafię sensownie przelać pomysłu tutaj by był choć ład i skład i w ogóle coś wyszło ;/
Przepraszam. ;c
Następny pewnie również w niedzielę. Nie dam rady wyrabiać się w piątki. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;*
Za błędy przepraszam.
I znowu marudzisz :/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zawsze :)
Co do kryzysów... to doskonale Cię rozumiem, ostatnio wszytko sprawia mi problemy...
Wierzę, że Twój kryzys szybko minie :)
Czekam na kolejny rozdział i ten cudowny bal ^^
Pozdrawiam i życzę weny :***
Boże, jaki ten Nico jest słodziutki <3
OdpowiedzUsuńTak jak jego wujek. :)
Marco naprawdę cudownie odnajduje się w roli chłopaka Amelki.
Wydaje się być idealnym chłopakiem. Z resztą ich para jest w ogóle perfekcyjna. <3
A co do rozdziału... POEZJA <3
Nie wiem, jak może ci się nie podobać. Ja też często mam coś takiego, że całość w głowie wygląda zupełnie inaczej niż rzeczywistość, co nie zmienia faktu, że bardzo mi się podoba. :)
Czekam na nn. :D
Buziaki :*
Jejku ale słodziak z Nico :)
OdpowiedzUsuńZwiązek Amelii i Marco jest po prostu idealny :)
Pasują do siebie jak dwie krople wody i nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej :)
Rozdział piękny jak zawsze :*
Nie wiem jak może ci się nie podobać jest przecież wspaniały :)
Czekam nn :**
Pozdrawiam <3
Misiu, co mówisz, że to "coś" to bardzo dobry rozdział! :*
OdpowiedzUsuńEh, rozumiem... Ale główka do góry, wszystko się ułoży :) tylko... potrzeba czasu
Wracając do rozdziału... Mi się podobał i to bardzo bardzo <3 A Amelka niech się nie boi, przyjdzie czas i to powie.
"Erik nadal rozpacza nad tym, że idziesz ze mną a nie z nim?" może iśc ze mną, haha :D
czekam do niedzieli na kolejny!
Buziaki :*
Moja kochana, Jagódko. ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny i nie waż mi się wmawiać, że nie!
Trudne chwile przechodzi każdy. Zwłaszcza takie chwile załamania odbierają ochotę na wszystko, ale kochana... Masz wianuszek fanów, osób, które stoją za Tobą murem. ♥ A poza tym... Ty jesteś silna, dzielna. Dasz radę ze wszystkim. ♥
A rozdział? Cudo, cudeńko pod każdym względem. Kocham, wielbię, ubóstwiam! Trzy słowa, które oddają w pełni to, co czuję. :D
Buziaki. :**
Nicuś jaki słoooodki ♥
OdpowiedzUsuńPiękne to wszystko tu! Są tacy słodcy i tak się kochaja. C ud miód malina!
Czekam na nn ze zniecierpliwieniem.
<3
Och ♥
OdpowiedzUsuńTak sobie zawsze wzdycham gdy to czytam. No po prostu słodko!
Już się nie mogę doczekać tego balu!
Mella na pewno będzie najpiękniejsza w tej jakże długo wybieranej sukience! ;*
Dawaj szybciutko następny :)
Buziaki ;*
Jeju <3 Jaki slodki rozdział <3 Mój mały Nico *o* Zakochałam się w rozdziale, naprawdę :o Zaczarowałaś mnie <3 Az nwm co mówić.. Przepraszam że nie dodalam pod poprzednim ale zanim ja ogarnę że dodałaś rozdzial i znajdę czas to dodajesz drugi i o XDD Przepraszam xx
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*
Pozdrawiam xx
Czasami zdarza się tak , że nie wszystko idzie po Naszej myśli co wiąże się z narastającymi problemami i nieradzeniem sobie w trudnych naszym zdaniem sytuacjach ... Pewne jest kochana jedno, a mianowicie to , że nigdy nie stajemy przed takimi próbami z którymi nie poradzilibyśmy sobie. Niby banalne , a jednak prawdziwe. Wierzę , że dasz sobie ze wszystkim radę , tak na spokojnie , po kolei ... małymi kroczkami.
OdpowiedzUsuńW Nas masz zawsze wsparcie.
A co do rozdziału ... Magiczny Nico podbija nadal moje serducho!♥
http://du-sei-stark.blogspot.com
Ann.
Jabxbxikssbsj !;3
OdpowiedzUsuńMiodzio <3 takie słodziaki .. no kocham ich !;)
Czekam nn i pozdrawiam ^^