piątek, 20 marca 2015

Trzydzieści cztery.

Spoglądała na śpiącego Reusa, miała ochotę pogłaskać go po policzku czy jego blond włosach. Patrząc tak na niego stwierdziła, że danie mu drugiej szansy było najlepszym wyjściem, które mogła podjąć. Kochała go, najbardziej na świecie, i nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez niego u boku. Zastanawiała się nad dalszym życiem. Miała nadzieję, że spędzi je tylko i wyłącznie z nim. Spojrzała zdziwiona na drzwi, gdy uchyliły się lekko. Zauważyła w nich chłopca, który stał przytulając do siebie misia.
- Ciociu - powiedział cichutko podchodząc do brzegu łóżka
- Co się stało słońce? - zapytała uśmiechając się do malca.
- Kosmal mi się śnił, mogę spać z wami?
- Oczywiście brzdącu. Wskakuj! - odparła przesuwając się lekko.
Przykryła go szczelnie kołdrą, gdy położył się pomiędzy nią a blondynem. Pogłaskała go po główce i uśmiechnęła się szeroko. Spojrzała na Marco, gdy zauważyła, że się obudził. Delikatny uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy ujrzał zasypiającego malca pomiędzy nimi. Przyłożył palec do swoich ust, gdy zorientował się, że blondynka chce coś do niego powiedzieć. W ciszy patrzyli na małego. Gdy zasnął Marco ostrożnie wziął jej dłoń i złączył ją ze swoją.
- Kocham cię - szepnęła uśmiechając się słodko.
- Ja ciebie też kochanie - odpowiedział szczęśliwy - Śpij skarbie, już późno w nocy - dodał
- Dobranoc..
- Dobranoc Amiś... - rzekł gasząc lampkę.
Zasnęła szybciej niż się spodziewała. Budząc się dopiero rano przekonała się, że miała chyba najpiękniejszy sen na świecie. Wiedziała, że będzie musiała porozmawiać o  nim z Reusem. I to jak najszybciej. Uśmiechnęła się delikatnie widząc małego brzdąca obok siebie. Ostrożnie wstała z łóżka i spojrzała na Nico czy się nie obudził. Gdy upewniła się, że nadal śpi w najlepsze poszła po cichutku do łazienki. Wyciągając krem z szafki spojrzała się, na blondyna, który wszedł do środka.
- Chyba pomyśleliśmy wczoraj o tym samym - rzekł uśmiechając się pod nosem. Podszedł do niej i przytulił się w jej plecy. Cmoknął ją w ramię spoglądając w lustro
- Skąd wiesz o czym ja wczoraj pomyślałam? - zachichotała
- Zbyt dobrze cię znam - odparł roześmiany.
- A... em.. I co?
- Chcę Ami - cmoknął ją w policzek. - Nawet bardzo! - dodał roześmiany i zaczął ją łaskotać.
- Marco! - pisnęła - Bo obudzimy Nico!
- Nico ma bardzo twardy sen księżniczko - odparł biorąc ją na ręce - A ja zrobiłem dla mojej pani śniadanie  - powiedział radośnie idąc z nią w stronę kuchni.


~ ~ ~ 


- Miałeś leżeć! a nie robić dla mnie śniadanie - powiedziała zła, gdy usiadł na krześle i usadził ją sobie na kolanach. Spoglądała mu w oczy, nie uśmiechało się jej to, że wstał z łóżka.
- Zjemy śniadanie i pójdę - rzekł - Obiecuje - dodał widząc jej wzrok. Cmoknął ją szybko w usta i z uśmiechem na twarzy robił jej "samolot" z papryki. Roześmiała się cicho. Prawda była taka, że nie potrafiła się na niego gniewać. Mimo, że nie potrafił dotrzymywać słowa. Przytuliła się do niego mocno i przymknęła swoje oczy. Nie miała ochoty jeść, wolała siedzieć z nim w ciszy i mocno się do niego tulić.
- Jesteś dla mnie wszystkim Marco, wiesz? - spytała spoglądając mu w oczy. Głaskała go delikatnie po policzku. Uśmiechał się.
- Wiem, ty dla mnie też - odparł całując ją w usta.
- Dzień dobly! - usłyszeli radosny jak zawsze głos Nico, który przydreptał do kuchni.
- Siadaj brzdącu i zajadaj - powiedziała czochrając go po głowie.
Spoglądali na niego z uśmiechami gdy zjadał śniadanie przygotowane przez Reusa. Malec szczerzył swoje ząbki przez cały czas. Blondynowi było smutno, że Melanie dzisiaj przyjeżdża po niego. Chciałby spędzić z nim więcej czasu. Chwycił dłoń Amelki i splótł ją ze swoją.
- Ujeeek
- Co jest młody? - zapytał uśmiechnięty
- Będę mógł kiedyś jeszcze psyjechać do was?
- No oczywiście, że tak kochanie - odpowiedziała za niego Amelia - Chodź tu do nas - uśmiechnęła się rozkładając dłonie. Chłopiec pognał szybko do nich i usiadł Melce na kolana. Reus pogłaskał go po główce.
- Pamiętaj, że możesz to nas przyjeżdżać kiedy chcesz i kiedy mama się na to zgodzi - dodał piłkarz.
- A teraz moi drodzy panowie, wyrywać do łóżka!
Oboje roześmiani pognali szybciutko do sypialni, by nie dostać kopniaka od blondynki. Sprzątając po śniadaniu sama śmiała się cicho pod nosem.
- Dzień dobry ciociu - powiedziała przytulając się do niej
- Cześć myszko - odpowiedziała ściskając ją mocno - Jak się czujesz?
- Dzięki Marco zapomniałam - rzekła - A Nico zdecydowanie potrafi rozśmieszyć nawet największą sknerę - dodała radośnie.

_______________________________________________________________________

Ja na początku chcę przeprosić, za błędy, za to coś u góry i za to, że jestem tak późno ;c
Ale ten tydzień jest tak zalatany, że nie wiem w co na początek włożyć ręce.
Znów narzekam ;/
A staram się wam to ograniczyć i narzekać sobie na osobności XD
Przepraszam jeszcze raz!
Do następnego ♥

7 komentarzy:

  1. czyżby się szykowały zamiary na stworzenie małego Reusa??? *o* jeśli tak, to ja jestem za!! :D
    bo Cię pacnę za te użalanie się :v :v to jest wspaniałe!!
    czekam na kolejny z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie narzekaj kochana, bo rozdział świetny! :))))))) Widać, że na dobre radość powróciła do Amelii i z tego cieszę się jeszcze bardziej :D Bardzo mi się podoba pomysł z małym Reusem :D
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D
    Pozdrawiam cieplutko;* - Karu ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, stanowczo musisz przestać narzekać.:)
    Mnie się bardzo podoba powyższy rozdział. :)
    Ami, Marco i Nico tworzą cudowną rodzinkę. Myślę,, że to właśnie o tym w nocy pomyślała para. Myślę,że chcieliby zostaç rodzicami. W sumie to fantastyczny pomysł.
    Marco niejednkrotnie udowodnił, że idealnie nadawałby się na ojca. podobnie jak Amelka. :) Oni w taki cudowny sposób się dopełniają. Nie mam słów, by opisać te wszystkie pozytywne emocje, które we mnie buzują. ♥
    Wykreowałaś cudowne postacie, które jak każdy popełniają błędy, ale co lepsze potrafią to wszystko naprawić. A ich miłość? Coś niezniszczalnego. I to jest magia tego opowoadania. :))
    Czekam na więcej! ♥
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha oj, Jagódka, Jagódka... Cii, oki? :D Cichutko siedź, bo tutaj nie masz nawet prawa do marudzenia. I to JA daję Ci ten zakaz. :))
    Wracając do rozdziału...
    Obraz wspaniałej rodzinki tam się tutaj wysunął na pierwszy plan. Też mi się wydaje, że Amelka i Reus planują dziecko. :) A przynajmniej tak mi podpowiada moja intuicja.
    Fajnie by było. :D Taki mały brzdąc na dodatek. ^^ Taka istotka zawsze rozświetla codzienność rodziców. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jacy oni słodcy :)
    Rozdział cudowny <3
    Czy mi się wydaje czy Ami i Marco pomyśleli o dziecku ?
    Chyba mi się nie wydaje :D
    Ale świetnie , naddają się na rodziców :)
    Czekam nn :*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww ❤
    Tak fajnie, miło i ogólnie cudownie hah ❤☺
    Nie wiem co mam jeszcze napisać ze
    Uwielbiam i czekam na nowy, buziaki ♥❤☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Najukochańsza Moja ! <3
    Mam nadzieję że jeszcze mnie pamiętasz. ;)
    Czytałam Twoje rozdziały cały czas i jestem zachwycona.
    Nie mam pojęcia jak ty to robisz, że piszesz takie cuda.!
    Ale się cieszę że Marco i Amelia się pogodzili.
    No nareszcie, bałam się, że już do tego nie dojdzie.
    Nie mogę się doczekać kolejnego. Buziaki ;****

    OdpowiedzUsuń