piątek, 27 marca 2015

Trzydzieści pięć.

Gdy Melanie zabrała Nico, w domu zrobiło się ciszej. Choć gdyby miała wybierać to zdecydowanie wolałaby śmiechy małego. Przytuliła się do ciała blondyna, gdy ten spał sobie w najlepsze. Wiele myśli krążyło w jej głowie. Sama nawet nie wiedziała o czym najpierw dokładnie pomyśleć. Lekki uśmiech wkradł się na jej twarz, gdy piłkarz mocniej ją objął. Zapomniała? z każdą mijającą chwilą tak. Strata ojca bardzo ją bolała, i nie wybaczyłaby sobie, gdyby straciła jeszcze Reusa. Chciała mieć go na zawsze. Nawet nie zorientowała się, gdy blondyn przyglądał się jej uważnie. Nie zapomniał jej słów. Pragnął tego tak samo jak ona. Wzdrygnęła się lekko przerażona, gdy cmoknął ją w czoło. Niemiec podarował jej najcudowniejszy uśmiech na świecie. Zarezerwowany tylko dla niej.
- A więc? - powiedział cichutko rysując kółka na jej ramieniu.
- Ciocia jest w domu - odpowiedziała uśmiechając się w jego usta. Cmoknęła go przelotnie i z powrotem wtuliła się w jego ciało.
- Mylisz się - odpowiedział radośnie - Tuż po tym jak Mel z Nico odjechali, a ty pognałaś od razu do łazienki. Ciocia powiedziała, że pojedzie dziś do znajomej na babską noc. - dodał.
- Naprawdę chcesz?
- Chcę Amelko - odpowiedział szybko - Kocham cię najbardziej na świecie. Jeśli nadal mi nie wierzysz mogę powtarzać ci to kilkaset razy dziennie - spojrzał na nią.
- Ja ci wierzę Marco - zapewniła
Uśmiechnął się lekko i pocałował ją delikatnie w usta. Z każdą chwilą pogłębiał pocałunek. Nie pragnął niczego innego. Do bycia jeszcze szczęśliwszym, choć sam zastanawiał się czy może być szczęśliwszy, brakowało mu tylko Amelii przy sobie do końca życia i małych Reusów biegających po domu. Był zdecydowany na bycie ojcem. I Amelka zapewniła go, że również jest gotowa na bycie matką. Całował jej szyję, za każdym razem szepcząc jak mocno ją kocha. Wyznaczał pocałunkami drogę od jej ust, aż do ramion. Nie śpieszył się. Wiedział, że ona potrzebuje chwili, by wszystko sobie poukładać.
- Tak lepiej? - zapytał uśmiechając się lekko, gdy zgasił lampkę stojącą na stoliku nocnym.
- Dziękuje - powiedziała wprost w jego usta. Teraz ona złączyła je po raz kolejny. Przy nim nie musiała się bać. Przy nim była bezpieczna. Jej dotyk był dla niego pragnieniem. Oddał by wszystko co miał, by czuć przez cały czas jej dotyk na swoim ciele. - Marco?
- Słucham cię kochanie? - rzekł splatając swoją dłoń z jej.
- A co jeśli nam się nie uda? - zapytała drżącym głosem.
- Amiś księżniczko - powiedział - Nawet jeśli, to będziemy próbować dalej. Chce mieć dziecko, ale co najważniejsze to pragnę je mieć z tobą - dodał pewnym głosem.


~ ~ ~ 


Uśmiechnął się widząc jej rozpromienioną twarz z samego rana. Był szczęśliwy widząc jak jest radosna. Pragnął ją oglądać taką już do końca swojego życia. Bo właśnie jego życiem była ona. Ucałował ją w głowę i szepcząc ciche zaraz wracam pobiegł do kuchni zrobić jej śniadanie do łóżka. Gdy tylko wybiegł z pokoju zdenerwowała się, ponieważ miał odpoczywać. Ten jeden i ostatni raz przymknęła na to oko. Wrócił po kilkunastu minutach z tacą pełną jedzenia.
- Smacznego - rzekł siadając obok niej.
- Jemy razem, bo sama nie dam rady - odparła cmokając go w policzek.
- Cześć dzieciaki!
- Hej ciociu! - uśmiechnęli się widząc rozpromienioną twarz pielęgniarki - Jak wieczór?
- Wspaniale - powiedziała radośnie - Fajnie, że Katy mnie zaprosiła. Wygadałyśmy się za wszystkie czasy - zaśmiała się.
- Cieszę się - uśmiech ponownie zagościł na twarzy Amelki.
- Dobra, smacznego kochani i już wam nie przeszkadzam - rzekła znikając za drzwiami sypialni blondynki.
- Pojedźmy gdzieś dzisiaj - zaczął niespodziewanie pomocnik - Gdzieś daleko, na długi spacer - dodał.
- Wiesz, że musisz odpoczywać...
- Wiem słoneczko. Jeden dzień na nogach mi nie zaszkodzi. Zapuszczam już korzenie w tym łóżku, muszę się rozchodzić a zarazem chce spędzić kolejny dzień tylko i wyłącznie z tobą księżniczko - objął ją ręką. Położyła głowę na jego ramieniu i przymknęła swoje powieki.
- No dobrze - westchnęła całując go w policzek.
Od razu po śniadaniu kazał jej się ubrać. Po raz pierwszy od dobrych kilku lat miał ochotę na bardzo, bardzo długi spacer na świeżym powietrzu i z cudowną kobietą obok siebie. Droga nie trwała zbyt krótko, ale według niego opłacało się tutaj przyjechać. Trzymając jej dłoń maszerowali przed siebie wdychając cudowne leśne powietrze.
- Dlaczego tak naprawdę zwróciłeś na mnie uwagę? - zapytała niespodziewanie
- Sam nie wiem - odparł - Chciałem po prostu rozgryźć a zarazem skraść twój tajemniczy świat - uśmiechnął się uroczo całując ją przelotnie w usta.
- Kocham cię Marco - powiedziała wtulając się w niego.
- Ja ciebie też Amiś - zapewnił.

_________________________________________________________________________

Długość nie powala ;/ za błędy również przepraszam.
Czas mnie goni, muszę szybko uciekać ;/
Wiecie co chyba lubię przepraszać XDD
Jagódka jak zawsze musiała zmienić wszystko :D. Miało nie być tutaj małego Rojsa XD, no ale jak zawsze musiałam! po prostu musiałam! XDDD

Pamiętajcie, że marzenia się spełniają! i dążcie do tego! :D <3
Moje kolejne się spełniło <3.
W wakacje zdobyłam autograf Kędziory, w niedzielę mogłam go dotknąć XDD
Moja kochana mamusia nagrała mi wszystko. I nie da się zrobić screena z nierozmazanym Tomciakiem, czego żałuje, ale chociaż mam taki XD
Wiecie jaka jestem głupia XD Jak zawsze poryczałam się, gdy tylko wyszłam ze stadionu i uświadomiłam sobie, że naprawdę go dotknęłam :D. 
W sumie na spotkaniu z Piszczkiem też tak było :D. Jak tylko usłyszałam jego głos to w ryk XD
Emocje na meczu były niesamowite! <3 Gardło boli, aż do teraz :)
Był ktoś z was? :))
Dobra nie zanudzam :D 
Do następnego ♥

8 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny, rewelacyjny. Uwielbiam twoje opowiadanie :).
    Małe Rojsiki *-* oo.
    Czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że pojawi się niedługo :).

    Życzę Ci, żeby spełniły się wszystkie twoje marzenia, nawet te najskrytsze, no i oczywiście duuużo weny :)
    Pozdrawiam ;) ~ C&B

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze fenomenalny z niecierpliwością czekam na nexta. Cieszę się, że twoje marzenia się spełniają oraz życzę Ci abyś spełniła ich jak najwięcej. Jak to mówię (taka moja dewiza życiowa) "Spełniaj swoje marzenia nawet kiedy wiesz, że wszyscy są przeciwko tobie." Powodzenia z blogami oraz ze spełnianiem marzeń. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rojsikiiiii *o* awww :D
    cudny kochana, przecież o tym wiesz <3 z niecierpliwością czekam na weekend, byleby móc przeczytać od Ciebie rozdział <3
    Czekam na nn, buziaki :**

    brawo kochana, że Twoje marzenia się spełniają <3 oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, wiedziałam, że będą chcieli mieć dziecko!! Myślę, że są odpowiednimi ludźmi. Te wszystkie historie wzbogaciły ich osobowości. Dojrzeli i z pewnością mogę powiedzieć, że będą wspaniałymi rodzicami. ^^
    Cudowny rozdział... po prostu nie wiem co mam powiedzieć. ♥
    Czekam na więcej! :*

    Zgadzam się z Tobą... ♥ Marzenia są po to, by je spełniać, a kiedy już się spełnią, człowiel nie może przekonać się czy był to sen czy jawa. :) Oj, widzę, że Tomeczek ma dużo, dużo fanek. :D Ja też go uwielbiam. ♥ Wiem co czulaś kochana... Pamiętam dzień i mecz, na którym dotknęłam wszystkich piłlarzy Kolejorza. ♥♥ Potem pojechałam na spotkanie z Lechitami do centrum handlowego... zdobylam autograf Tomka, a nawet wzbogaciłam się o zdjęcie z nim. :) To naprawdę wspaniały chłopak. ♥ Taki utalentowany... taki... swojski chłop. :D
    Gratuluję, ja mecz oglądałam tylko przed TV, ale nawet w domu, czuć było atmosferę na trybunach. ♡
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa!
    No wreszcie! Czas najwyższy na małego Reusa. :D Powiedziałabym, że zasłużył za tego gola w ostatnim spotkaniu towarzyskim z Australią hahah :D
    Ciekawe jakie imię wybiorą... Hmn, to ciekawe. ^^
    I jeszcze jakim tatą będzie Marco. Cóż, jestem zdania, że na pewno świetnym! Tak samo jak Amelka mamą. Ach, cieszę się, że otrząsnęła się po stracie ukochanego taty. ;))

    Cieszę się, że Twoje marzenie się spełniło. ;* ♥ Teraz piąć się jedynie jeszcze wyżej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahh jak ja uwielbiam tego bloga ❤❤
    No nie wiem jak to jest ale strasznie się przywiązałam do tej historii ^^
    Rozdział taki, no nie wiem jak to nazwać hmm słodki i urzekający o tak, to odpowiednie określenie ☺
    No nie mogę z tymi małymi Reusami xD to takie mega ❤ ja mówię Ci Jagódka ja juz to kurcze widzę, tak mam ten obraz przed oczami xD dziecko Amelki i Marco ❤❤
    Eheheheh ☺❤
    No i oczywiście czekam niecierpliwie na nexta i przestań juz przepraszać bo piszesz cudownie ile razy mam to powtarzać? :* :D
    Mnie wiesz gdzie znaleźć, pojawiły się nowe rozdziały u mnie :)
    Buziaki, pozdrawiam ❤☺ no i życzę więcej tych spełnionych marzeń ❤☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! Małe Reusiątka! <3
    Rozdział cudownypieknynajlpszykochany jeju! <3
    A co do spełniania marzeń! <3
    Ada stara dupa, załapała się na urodziny na Pogoni Szczecin :D
    I takim bengiem byłam cały czas w towarzystwie piłkarzy Lechii Gdańsk i Pogoni Szczecin, niezliczenie wymieniłam z nimi słów, a piątek z nimi było nieskończonosc! <3 A co było najlepszą niespodzianką? Wyprowadzałam Murawskiego na boisko, tak boisko Ekstraklasy <3! Byłam w tv, a Murawski kiedy szliśmy zaczął ze mna rozmawiac, a ja oczywiscie nie wiedzialam co sie dzieje <3 A mój kolega wyszedł z Milą, marzenia się spełniają, o tak! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział!!! :D Nie mogę, naprawdę nie mogę się doczekać małego Reusa :D
    Fajnie, że tak otwarcie ze sobą rozmawiają ;)) No i miło się czyta, kiedy są szczęśliwi, będąc ze sobą ;))))
    Co do marzeń - GRATULACJE! :D Ja swoje spełniłam jedno dwa lata temu, będąc po raz pierwszy na meczu Kolejorza :))) Jeszcze jest trochę tych marzeń i na pewno będę dążyć, żeby je spełnić ;))) Tobie również życzę spełnienia reszty marzeń i twórz nowe, bo warto! :D
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! :D Pozdrawiam ;))))) -Karu ;d

    OdpowiedzUsuń