- Przepraszam Malco - usłyszał głos jakiegoś chłopca - Mogę plosić autoglaf?
Blondyn przymknął swoje powieki, wzdychając cicho. Odwrócił się w stronę malca i przykucnął przy nim. Uśmiechnął się uroczo zwinnie podpisując się na fan karcie. Oddał chłopczykowi marker. Mały uradowany pobiegł w stronę placu zabaw, sprawił tym ogromny uśmiech na twarzy piłkarza. Szedł tuż obok nastolatki, gdy wracali do domu. Oboje czuli się niezręcznie. Żadne z nich nie miało pojęcia co w nich wstąpiło. Amelia nie wiedziała jak ma się zachować, co mówić, więc postanowiła milczeć. Zauważyła co jakiś czas, że blondyn zerka na nią, ale broniła się przed tym by na niego nie spojrzeć. Wstydziła się? możliwe. Sama nie wiedziała. Nie umiała ukryć uśmiechu, gdy pomyślała o dzisiejszej sytuacji. Przygryzła wargę odwracając głowę w drugą stronę. Marco to nie umknęło, uśmiechnął się szeroko. Miał ochotę roześmiać się głośno, ale powstrzymał się. Dla blondynki ta sytuacja również wydawała się śmieszna. Zaśmiała się, gdy Marco szturchnął ramieniem.
- Lubię gdy się uśmiechasz, a najbardziej gdy to właśnie ja jestem tego powodem - spojrzał na nią
Ich spojrzenia skrzyżowały się po chwili, ona uśmiechnięta od ucha do ucha. On wyszczerzony jak mysz do sera. - Mówię prawdę Mell - rzekł już z poważnym wyrazem twarzy.
Kolejny dreszcz przeszedł przez jej ciało, gdy ponownie usłyszała to zdrobnienie. Amelka wzięła te słowa jednak za kolejny żart z jego strony, lecz gdy zauważyła jego minę zrozumiała, że nie żartuje.
- Powinniśmy raczej zapomnieć o tamtym wydarzeniu - powiedziała cicho odchrząkując lekko.
- Dlaczego? - zapytał, a ona odpowiedziała mu wzruszeniem ramionami.
- Nie wiem. Tak chyba będzie najlepiej..
- Zrozum, że ja nie chcę zapominać - odparł - Powiem ci szczerze, że jeśli mógłbym to powtórzyłbym to i z wielkim pragnieniem spróbowałbym smaku twoich ust - dodał spoglądając na nią. Kolejny raz siłowała się by nie spojrzeć na niego. Naprawdę nie wiedziała jak ma się zachować. Po raz pierwszy raz w życiu się zakochała. Tak zakochała się i nie bała się o tym pomyśleć. Marco stał się jej bardzo bliski i z ogromną chęcią rzuciłaby mu się w ramiona, lecz nie mogła. Dla niej to działo się za szybko. Choć bardzo dziękowała, że piłkarz pojawił się w jej życiu to jednak pierwszy raz popatrzyła inaczej na jakiegoś chłopaka. Usiadła na brzegu ławeczki, która znajdowała się tuż obok niej i schowała twarz w dłoniach. Westchnęła cicho. Poczuła, jak siada obok niej i kładzie rękę na jej kolanie.
- Mell spójrz na mnie - powiedział - Spójrz na mnie proszę - powtórzył uważnie jej się przypatrując.
- Nie mogę - odpowiedziała szybko wypuszczając całe powietrze ze swoich płóc.
- Dlaczego nie możesz? - zapytał
- Bo zwariuje rozumiesz! - podniosła lekko swój ton głosu - Wariuje jak na mnie patrzysz, jak jesteś blisko. To mnie przeraża.... - dodała spoglądając w jego oczy - Przepraszam... - szepnęła odchodząc.
Wbiegła do domu cała zapłakana, od razu skierowała się do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Nie wiedziała co dokładnie się z nią stało. Przeżywała to po raz pierwszy. Myślami cały czas była przy nim. Miała ogromne wyrzuty sumienia, że zostawiła go tam samego, ale miała ogromną nadzieję, że zrozumiał i nie jest na nią zły. Po prostu wszystko w tamtym momencie ją przerastało.
- Rybko co się stało? - usłyszała zmartwiony głos pana Antka
- Tatusiu.. - jęknęła płaczliwie siadając mu na kolanach i mocno wtulając się w jego ciało - To mnie przerasta.. - dodała smutno
- Amelko kochanie, mam całkowicie inne zdanie na ten temat - rzekł głaszcząc ją delikatnie po plecach - Przeraża cię to, że zakochałaś się w nim mam rację? - zapytał.
- Chyba tak - odparła cichutko
- Kiciu nie bój się. Marco jest wspaniałym chłopakiem, Powinniście obydwoje o tym porozmawiać wiesz. - rzekł cmokając ją czule w głowę. - A tak w ogóle to przepraszam cię bardzo za dzisiaj - dodał
- Nic się nie stało tato, ale obiecaj, że nie będziesz już tak mówił - powiedziała.
- Obiecuje...
- * * * -
Nie widział się z nią od tygodnia, nie miał pojęcia, czy unikała go, czy może to był zwykły przypadek. Tęsknił za nią i nie potrafił przestać o niej myśleć. Ta dziewczyna stała się dla niego bardzo ważna jak i nie najważniejsza. Jeśli przeszkadzało jej tak jak było teraz to postanowił zacząć od nowa. Z malutkim bukietem czerwonych różyczek w dłoni wspinał się właśnie po schodach do jej domu. By nie przedłużać szybko nacisnął dzwonek, nie chciał się wycofywać, lecz gdyby się zastanawiał pewnie zwątpił by i wrócił do siebie. Po chwili ujrzał jej twarz. Taką piękną jak zawsze, jej niebieskie oczka aż zabłyszczały, gdy go zobaczyła.
- Przepraszam - rzekł podając jej kwiatki.
- Tęskniłam - powiedziała wtulając się w niego bardzo mocno. Z ogromnym uśmiechem na twarzy objął ją szczelnie swoimi dłońmi. Przymknął powieki ciesząc się tą piękną chwilą. Z czułością ucałował ją w czoło. Zrozumiał, że kocha ją. Tak po prostu ją kocha.
- Ja też Mell i to bardzo mocno - szepnął tuż przy jej uchu.
Była dla niego najpiękniejszą dziewczyną na całym świecie. Mógłby wpatrywać się w nią godzinami. Tak bardzo się ucieszył. Nie chciał jej za żadne skarby wypuścić ze swojego uścisku. Odszukał jej rękę i splótł ją wraz ze swoją.
- Pójdziesz ze mną, za miesiąc na bal organizowany przez władze Borussii? - zapytał spoglądając w jej błyszczące oczy.
- J..ja?
- Tak ty - odpowiedział. - Z tobą chcę tam iść i to własnie z tobą chce przetańczyć całą noc...
- Dobrze, pójdę - uległa, czym spowodowała uśmiech na twarzy blondyna.
Tamtą noc właśnie chciał spędzić z nią. Chciał zrobić wszystko, aby przestała bać się uczuć, które w niej się rodzą. Najbardziej chciał przekonać ją do siebie. Żeby zaufała mu jak i zdobyła się na odwagę by porozmawiać z nim o tym co do siebie czują. Dla niego nie liczył się wiek. Co z tego, że dzieliło ich siedem lat różnicy. Ważne było to, że ją kocha.
- Dziękuje - ucałował ją w policzek
Blondynka posłała mu delikatny uśmiech i założyła kosmyk swoich włosów za ucho, spuszczając przy tym głowę. Marco delikatnie chwycił jej podbródek, by spojrzała na niego. Była przepiękna, mógłby wpatrywać się w nią godzinami. Nie potrafił się opanować. Naprawdę pragnął posmakować jej pięknych, malinowych ust. Podjął kolejną próbę, patrząc jej głęboko w te błękitne oczka zbliżał pomału swoją twarz. Widział dokładnie jak błądzi oczami. Czuł już jej przyśpieszony oddech, dzieliły ich tylko milimetry, lecz tym razem również nie było im pisane dokończyć...
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam list polecony do pana Antoniego Wolskiego...
Marco westchnął głośno, odsuwając się od dziewczyny. Obserwował jak Amelia odbiera kopertę. Uwielbiał na nią patrzeć. Gdy listonosz odszedł ona zniknęła na krótką chwilę. Wróciła do niego trochę speszona.
- Już drugi raz - rzekł oblizując lekko swoje wargi.
- Mhm - mruknęła cichutko pod nosem.
- Trochę mnie poniosło - usprawiedliwił się - Ale jakaś niewidzialna siła mnie przyciąga - spojrzał na nią. Wpatrywała się w swoje skarpetki skubiąc kawałek sweterka. - Po między nami jest okey? - zapytał niepewnie - Nie chcę powtórki z tamtego tygodnia...
- Jasne - posłała mu delikatny uśmiech - Ja również nie chce - dodała po chwili
_________________________________________________________________________
Trochę krótki, wiem. Wybaczycie mi to ? ;)
Mieszam wam i mieszam. Kochane jednak zmiana planów. Rozdziały będą pojawiały się w piątki i w niedziele. Bardziej mi po prostu pasuje ;)
Mieszam wam i mieszam. Kochane jednak zmiana planów. Rozdziały będą pojawiały się w piątki i w niedziele. Bardziej mi po prostu pasuje ;)
Wiecie jaka ja jestem rypnięta ? XD
Dzisiaj dowiedziałam się, że mój i mojego brata kolega gra w rezerwach Lecha :D
Nawet nie wiedziałam, że Marcin zaszedł tak daleko ;D
A co najważniejsze ogromnie się cieszę, że spełnia swoje marzenia. ;)
Fajnie byłoby zobaczyć go kiedyś w pierwszej drużynie ;).
Nie, no... Ja to Ich chyba zamorduję! I Amelkę, i Marco! Bez wyjątków!
OdpowiedzUsuńOni nie chcą powtórki z tamtego tygodnia? Ja chcę! Chcę, żeby znowu sobie składali pocałunki i żeby w końcu Amelka zobaczyła jakim cudownym facetem jest Marco! No przecież On Jej zdaniami jak z wierszy jedzie. Cóż... Ale odmówić Melce nie można na pewno tego, że ma silną wolę dziewczyna. Ja bym pewnie już dawno uległa. :D ♥
Coś czuję, że ten bal będzie niezwykły. ♥ Magiczny, jak i przełomowy. :)
P.S.: Piękna muzyka w tle. ♥
Jesteś niesamowita. Strasznie,ale to strasznie podoba mi się ten blog.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wytrzymam do piątku. Będzie trudno! ♥
Buziaki i do następnego! ;*
I zgadzam się,piosenka przepiękna ;)
Jej jaki świetny ten rozdział! <3
OdpowiedzUsuńKiedy w końcu nadejdzie ten pierwszy pocałunek? :)
Tacy słodcy! <3
Serio? Ja nie znam niestety nikogo z rezerw. Mój kuzyn gra w Sparcie Szamotuły i ostatnio wygrali z Lechem 4:2.^^
Taka dumna <3
Czekam na nastepny rozdział! <3
Buziaki :*
Rozdział super!
OdpowiedzUsuńSłodkość, piękność, romantyzm *,*
Kocham ich <3
Moim zdaniem będą bardzo uroczą parą.
Pozdrawiam ;*
Czemu oni sobie tego nie powiedzą no?! :((
OdpowiedzUsuńMogli by być razem, byliby cudną parą <33
Rozdział świetny, omonom <3
Czekam na kolejny :*
Ja mam kolegę z zerówki w reprezentacji Polski do lat 17, haha :')
Buziaki <3
Rozdział jak zawsze fenomenalny czekam z niecierpliwością na nexta. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne to opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Marco zebrał się na odwagę i przydreptał do Amelii ^
Czekam na nn
Buziaki:**
Jak można im tak przerywać .!
OdpowiedzUsuńAle jak to mówią do trzech razy sztuka. :)
Więc mam nadzieję, że teraz w końcu się pocałują.
Strasznie się cieszę że się pogodzili, a Amelia zgodziła się iść z Marco na bal.
Czekam na nn. <3
Buziaki. :**
O Matko no :(
OdpowiedzUsuńJa chcę, żeby się wkońcu pocałowali :(
Oni naprawdę się kochają i stworzą wspaniały związek :)
Wierzę w nich <3
To jak piszesz... awwww to tak wciąga <3
Błagam pisz pisz i czekam czekam <3
Pozdrawiam i życzę weny :***
Czekam na pocałunek ;) co tu dużo mówić nadrabiam i już wszystkie rozdziały przeczytałam ;) I jak zawsze są cudowne.. Zresztą jak cała ty i twoja twórczość :) czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńBuziaki ;***
Opowiadanie o Maji i Marco byo wspaniałe!
OdpowiedzUsuńAle to jest jeszcze lepsze!!!!!!
Czekam na nn!
Buziaki:*
http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/